Czym jest audyt SEO?

Audyt SEO to kompleksowa analiza strony internetowej pod kątem jej widoczności w wyszukiwarkach, mająca na celu identyfikację zarówno technicznych, jak i strategicznych elementów wymagających optymalizacji. Proces ten obejmuje badanie struktury strony, treści, meta tagów, linkowania wewnętrznego i zewnętrznego, szybkości ładowania, indeksacji oraz wielu innych czynników, które wpływają na pozycje w Google.

Dobrze przeprowadzony audyt SEO nie ogranicza się wyłącznie do wykrycia błędów technicznych (co robią automatyczne narzędzia), ale przede wszystkim dostarcza strategicznego planu rozwoju widoczności w wyszukiwarkach. Jego efektem powinien być szczegółowy raport zawierający analizę fraz kluczowych, strukturę treści, a także priorytetyzację zadań – od najbardziej istotnych działań o największym potencjale ruchu, po mniej pilne kwestie techniczne. Właściwy audyt to nie jednorazowa lista błędów, ale punkt wyjścia do systematycznego budowania organicznego ruchu.

Dlaczego automatyczne audyty SEO nie wystarczają?

Zanim jednak przejdziemy do konkretnych kroków, chcę Cię ostrzec przed pułapką, w którą wpada wiele firm. Z mojego doświadczenia, zdobytego podczas pracy z setkami klientów, wynika, że większość audytów SEO skupia się na technicznych detalach, pomijając absolutnie fundamentalne kwestie strategiczne – strukturę strony i jakość treści. To tak, jakbyś próbował wygrać wyścig, polerując karoserię samochodu, który nie ma paliwa w baku. W tym poradniku pokażę Ci, jak zatankować Twoją stronę do pełna.

Pewnie natknąłeś się na narzędzia online obiecujące darmowy audyt SEO (a co! też taki mamy) w kilka sekund. Brzmi kusząco, prawda? Niestety, takie automatyczne analizy mają bardzo ograniczoną wartość i często wprowadzają w błąd (nasz też). Zanim przejdziemy do tego, jak samodzielnie przeprowadzić audyt, musimy zrozumieć, dlaczego te narzędzia zawodzą, bo to jest mega ważne!

Ograniczenia automatycznych audytów

Automatyczne narzędzia SEO online:

  • Skupiają się na podstawach technologicznych, czyli sprawdzają podstawowe elementy jak meta tagi, nagłówki czy szybkość ładowania, ale ignorują strategię, strukturę informacji i dopasowanie treści do potrzeb użytkowników.
  • Analizują powierzchownie i zazwyczaj skanują tylko stronę główną lub kilka losowych podstron, pomijając resztę witryny, która może być kluczowa dla Twojego biznesu.
  • Nie mają kontekstu biznesowego, czyli nie wiedzą, kim są Twoi klienci, jakie masz cele, ani jak wygląda Twoja konkurencja. Dają generyczne porady bez uwzględnienia specyfiki Twojej branży.
  • Nie podchodzą strategicznie do SEO. Nie podpowiedzą Ci, jak powinna wyglądać idealna struktura Twojej stronie internetowej ani jakie treści musisz stworzyć, aby w pełni odpowiedzieć na zapytania potencjalnych klientów.
  • Generują listy błędów bez priorytetów. Pokazują dziesiątki „problemów”, ale nie wskazują, które z nich są naprawdę istotne i od czego zacząć naprawę. Często skupiają się na drobiazgach, które mają minimalny wpływ na widoczność strony.
  • Służą głównie sprzedaży. Wiele firm używa darmowego audytu SEO jako narzędzia marketingowego, by „nastraszyć” potencjalnego klienta listą błędów i sprzedać mu swoje usługi.

Podczas mojej praktyki wielokrotnie widziałem firmy wydające spore budżety na naprawę błahych błędów technicznych, podczas gdy ich strona cierpiała na fundamentalne braki strukturalne czy treściowe. To jak leczenie kataru u pacjenta ze złamaną nogą.

Prosty test: Zanim uwierzysz w wyniki automatycznego audytu, zrób mały eksperyment. Skorzystaj z darmowego audytu SEO dla swojej strony (nawet tego naszego), a potem dla strony konkurenta, który jest wysoko w wynikach wyszukiwania Google. Z dużym prawdopodobieństwem zobaczysz, że jego strona również ma „błędy”. To pokazuje, że te narzędzia nie mierzą tego, co naprawdę decyduje o sukcesie w wyszukiwarce Google.

Przykład ograniczeń automatycznego audytu

Typowy audyt SEO online może Ci zarzucić:

  • Brakujące nagłówki H1 na kilku podstronach.
  • Problemy z plikiem robots.txt (które mogą być celowe).
  • Brakujące atrybuty ALT w kilku grafikach.
  • Kilka obrazków o zbyt dużym rozmiarze.
  • Brak mapy strony XML (którą Google często i tak znajduje).

Naprawa tych elementów rzadko przynosi przełom. Prawdziwy, samodzielny audyt SEO pozwoli Ci zidentyfikować kluczowe problemy, które blokują Twój wzrost.

Potrzebne narzędzia do samodzielnego audytu SEO

Nie martw się, nie potrzebujesz drogiego arsenału, aby przeprowadzić audyt SEO. Większość kluczowych analiz wykonasz za pomocą darmowych narzędzi, a płatne przydadzą się głównie do głębszej analizy konkurencji (często wystarczy okres próbny).

Narzędzia bezpłatne

  1. Google Search Console (GSC): Absolutna podstawa. Twoje okno na to, jak Google widzi Twoją stronę. Pokaże Ci, na jakie frazy się wyświetlasz, jakie masz pozycje, ile zbierasz kliknięć, jak wygląda indeksacja strony i czy są jakieś błędy techniczne. To najważniejsze narzędzie SEO.
  2. Google Analytics 4 (GA4): Klucz do zrozumienia użytkowników. Analizuj, skąd przychodzą, jak zachowują się na stronie, które treści konwertują, a które generują wysoki współczynnik odrzuceń. Analiza strony internetowej pod kątem zachowań użytkowników jest nieoceniona.
  3. Google Keyword Planner: Część Google Ads, ale świetna do researchu słów kluczowych. Pokazuje wolumeny wyszukiwań i sugeruje powiązane frazy. Wskazówka: Uruchomienie mikro-kampanii (nawet 10 zł/dzień na 2 tyg.) da Ci dostęp do dokładniejszych danych.
  4. Screaming Frog SEO Spider: Desktopowy crawler, który przeskanuje Twoją stronę jak robot Google. W darmowej wersji sprawdzi do 500 URL-i, co wystarcza dla wielu stron. Znajdzie błędy 404, problemy z meta tagami, nagłówkami, duplikaty treści, rozmiary obrazów i wiele więcej.
  5. Google Sheets / Excel: Twój notatnik i centrum dowodzenia. Niezastąpione do gromadzenia danych, analizy słów kluczowych, planowania struktury i treści.

Narzędzia płatne (rozważ okresy próbne)

  1. Senuto: Świetne polskie narzędzie, szczególnie do analizy widoczności w polskim Google i badania konkurencji. Pokazuje szacowany ruch, pozycje na tysiące fraz. Mają darmowy okres próbny.
  2. Ahrefs / SEMrush: Międzynarodowe kombajny SEO. Doskonałe do głębokiej analizy profilu linkowego (Twojego i konkurencji), zaawansowanego researchu słów kluczowych i audytów technicznych. Oferują płatne, krótkie okresy próbne, które mogą wystarczyć na potrzeby audytu.
  3. SurferSEO / Contadu: Narzędzia skupione na optymalizacji treści. Analizują strony konkurentów z TOP10 dla danej frazy i podpowiadają, jakich słów kluczowych użyć, jak długi powinien być tekst i jaką strukturę nagłówków zastosować

Z doświadczeń naszego zespołu wynika, że na start w zupełności wystarczą narzędzia darmowe, ewentualnie uzupełnione o okres próbny Senuto lub Ahrefs/SEMrush. Inwestycja w pełne wersje płatnych narzędzi ma sens dopiero przy regularnej, zaawansowanej pracy z SEO.

Przejdźmy teraz do wykonania samodzielnego audytu SEO. Postaram się to rozpisać krok po kroku.

Krok 1: Głęboka analiza słów kluczowych i intencji użytkowników

Zanim zaczniesz grzebać w kodzie czy optymalizować obrazki, musisz dogłębnie zrozumieć, czego szukają Twoi potencjalni klienci w Google. Jakich słów używają? Jakie problemy próbują rozwiązać na różnych etapach swojej podróży zakupowej? To jest absolutny fundament, na którym oprzesz całą strategię SEOaudyt SEO.

Dlaczego dogłębna analiza słów kluczowych jest tak ważna?

Większość firm wybiera kilka, może kilkanaście fraz, które wydają im się najważniejsze. To ogromny błąd! W rzeczywistości użytkownicy wpisują tysiące różnych zapytań. Z mojej praktyki – firma usługowa może mieć kilka tysięcy relevantnych fraz, a sklep internetowy nawet kilkadziesiąt tysięcy. Ignorując tę “długi ogon” (long tail), zostawiasz na stole lwią część potencjalnego ruchu.

Pamiętaj, kluczem nie są same słowa, ale intencja wyszukiwania. Ktoś wpisujący „jak pomalować ściany” ma inną potrzebę niż szukający „farba lateksowa cena”. Twoja strona internetowa musi odpowiedzieć na obie te intencje, ale w różnych miejscach i w dedykowany sposób.

Proces zbierania i analizy słów kluczowych:

  1. Punkt wyjścia – Google Search Console (GSC):
    • Wejdź do GSC -> Skuteczność -> Ustaw zakres dat na max (16 miesięcy).
    • Wyeksportuj wszystkie zapytania. To Twoja baza – jak użytkownicy już Cię widzą. Analizuj nie tylko frazy z kliknięciami, ale też te z dużą liczbą wyświetleń bez kliknięć – to Twój niewykorzystany potencjał.
  2. Analiza konkurencji (Senuto, Ahrefs, SEMrush):
    • Zidentyfikuj 5-10 konkurentów SEO (niekoniecznie biznesowych!). To strony, które rankują wysoko na Twoje kluczowe frazy.
    • Dla każdego z nich wyeksportuj listę fraz (np. TOP 50).
    • Połącz listy w arkuszu, usuń duplikaty. Szukaj fraz, na które oni są wysoko, a Ty nie. Często to właśnie tam kryje się 30-40% ich ruchu!
  3. Rozszerzenie listy (Google Keyword Planner i inne narzędzia):
    • Wpisz w Keyword Planner kilka głównych fraz (tzw. „seed keywords”). Sprawdź sugerowane przez Google powiązane frazy i ich wolumeny (pamiętaj o mikro-kampanii dla dokładności).
    • Użyj narzędzi jak AnswerThePublic, AlsoAsked – odkryj pytania zadawane przez użytkowników.
    • Sprawdź podpowiedzi w Google: autosugestie, podobne wyszukiwania, sekcję „Ludzie również pytają”. To kopalnia pomysłów na treści poradnikowe.
  4. Źródła niestandardowe:
    • Masz wyszukiwarkę na stronie? Sprawdź, czego szukają użytkownicy.
    • Porozmawiaj z handlowcami i obsługą klienta – o co pytają klienci? Jakimi słowami opisują problemy?
    • Przejrzyj fora branżowe, grupy na FB, Quora, komentarze pod artykułami konkurencji. Tam jest język Twoich klientów!
  5. Czyszczenie i wstępna selekcja:
    • Wrzuć wszystko do jednego arkusza. Usuń duplikaty.
    • Przejrzyj listę i zadaj sobie pytanie przy każdej frazie: „Czy mój potencjalny klient mógłby to wpisać?”. Usuń frazy kompletnie nietrafione (ok. 10-20%).
  6. Grupowanie według intencji – KLUCZOWY KROK:
    • To serce analizy. Przeglądaj oczyszczoną listę fraz i grupuj je według wspólnej potrzeby użytkownika.
    • Pytaj: „Czego naprawdę chce osoba wpisująca tę frazę?”.
    • Twórz grupy tematyczne (np. „Cennik usługi X”, „Porównanie produktów Y i Z”, „Jak rozwiązać problem A”, „Opinie o marce B”).
    • Pamiętaj o złotej zasadzie: 1 intencja = 1 przyszła podstrona. To zapobiegnie kanibalizacji! Do jednej grupy może trafić wiele różnych fraz.
    • Oznacz typ intencji (Informacyjna, Nawigacyjna, Komercyjna/Badawcza, Transakcyjna) i etap lejka (TOFU, MOFU, BOFU) – pomoże to później planować treści i CTA.

Dokładne pogrupowanie fraz to fundament, który pozwoli Ci w Kroku 3 zaprojektować optymalną strukturę strony. Bez tego etapu audyt SEO traci strategiczny wymiar.

Krok 2: Analiza konkurencji i identyfikacja luk w widoczności

Zrozumienie, jak Twoi rywale radzą sobie w Google, to nie tylko kwestia ciekawości. To strategiczny element audytu SEO, który pozwala odkryć ich mocne i słabe strony, a przede wszystkim – znaleźć luki w ich widoczności, które Ty możesz wykorzystać.

Wybór właściwych konkurentów:

Pamiętaj, że Twoi najwięksi konkurenci biznesowi nie zawsze są Twoimi najgroźniejszymi rywalami w wynikach wyszukiwania. Musisz zidentyfikować strony, które faktycznie walczą z Tobą o te same, cenne frazy kluczowe.

  • Użyj narzędzi: Skorzystaj z funkcji analizy konkurencji w Senuto („Analiza widoczności” -> „Konkurencja”) lub Ahrefs („Site Explorer” -> „Competing Domains”). Wprowadź swoją domenę, a narzędzia pokażą Ci, które inne witryny mają najwięcej wspólnych słów kluczowych w TOP 10 czy TOP 50.
  • Sprawdź SERP-y: Wpisz w Google kilka najważniejszych dla Ciebie fraz i zobacz, kto regularnie pojawia się na wysokich pozycjach.
  • Wybierz 5-10 kluczowych rywali: Skup się na stronach, które mają podobny profil działalności i znaczącą widoczność w Twojej niszy.

Identyfikacja luk w słowach kluczowych (Gap Analysis):

To ćwiczenie polega na znalezieniu fraz kluczowych, na które Twoi konkurenci są wysoko w Google, a Ty albo nie istniejesz w wynikach, albo znajdujesz się bardzo daleko (np. poza TOP 50).

  • Zbierz dane: Wyeksportuj listy fraz kluczowych (np. z TOP 50) dla każdego z wybranych konkurentów (użyj Senuto, Ahrefs, SEMrush).
  • Porównaj: Wykorzystaj dedykowane funkcje w narzędziach (np. „Content Gap” w Ahrefs, „Luka Słów Kluczowych” w Senuto) lub zrób to ręcznie w Excelu/Google Sheets (np. za pomocą funkcji VLOOKUP, COUNTIF lub filtrów). Celem jest znalezienie fraz, gdzie konkurent jest np. w TOP 10, a Ty poza TOP 50.
  • Oceń potencjał znalezionych luk: Dla każdej grupy fraz (luki tematycznej) sprawdź:
    • Wolumen wyszukiwań: Czy jest wystarczająco duży, by gra była warta świeczki?
    • Trudność (Keyword Difficulty): Czy masz szansę powalczyć o te frazy?
    • Trafność biznesowa: Czy te frazy przyciągną potencjalnych klientów?
    • Intencja: Jakiego typu treści oczekują użytkownicy?
  • Zidentyfikuj obszary tematyczne: Czy brakuje Ci konkretnych kategorii produktów/usług? Czy nie masz rozbudowanego bloga? Czy pomijasz ważne pytania klientów? Z mojej praktyki wynika, że najczęściej luki dotyczą treści poradnikowych, porównań, cenników i studiów przypadku.

Pogłębiona analiza strategii konkurencji:

Sama lista fraz to za mało. Spróbuj zrozumieć, dlaczego konkurenci są wyżej:

  • Struktura strony: Wejdź na ich strony. Jak jest zorganizowana nawigacja? Czy mają rozbudowane kategorie? Czy używają dedykowanych podstron dla różnych potrzeb (np. osobna strona dla „wykończenia mieszkań” i „wykończenia domów”)?
  • Treści: Jak obszerne są ich kluczowe strony (liczniki słów online mogą pomóc)? Jak często publikują? Czy wykorzystują różne formaty (wideo, infografiki)? Jaka jest jakość ich tekstów – czy są merytoryczne i angażujące?
  • Linki zwrotne (Backlinks): Użyj Ahrefs lub SEMrush. Ile linków mają? Z jakich domen (autorytet, tematyczność)? Które ich podstrony są najczęściej linkowane? Często będą to tzw. „linkable assets” – unikalne raporty, darmowe narzędzia, obszerne poradniki stworzone specjalnie po to, by zdobywać linki. Analiza linków konkurencji to kopalnia pomysłów na własny link building.

Dokumentuj wszystkie wnioski. Wiedza o strategiach konkurencji jest bezcenna przy planowaniu własnych działań i priorytetyzacji zadań z audytu SEO.

Krok 3: Projektowanie optymalnej struktury strony

Dochodzimy do serca strategicznego audytu SEO. Jak wielokrotnie podkreślałem: struktura strony to absolutny fundament. Bez dobrze zaprojektowanej architektury informacji, Twoja strona internetowa będzie jak dom bez solidnych ścian – niestabilna i niezdolna do pomieszczenia wszystkich potrzebnych „mebli” (czyli treści). Pamiętaj, to właśnie zaniedbanie struktury jest najczęstszą przyczyną porażki w SEO.

Dlaczego struktura jest tak krytyczna?

  • Zrozumienie przez Google: Logiczną hierarchia (jak drzewo genealogiczne) pomaga robotom Google zrozumieć tematykę Twojej witryny i jak poszczególne treści są ze sobą powiązane.
  • Doświadczenie użytkownika (UX): Intuicyjna nawigacja sprawia, że użytkownicy łatwo znajdują to, czego szukają, co zmniejsza współczynnik odrzuceń i buduje pozytywne doświadczenia.
  • Unikanie kanibalizacji: Jasne przypisanie każdej intencji (grupy fraz) do jednej, dedykowanej podstrony zapobiega sytuacji, w której Twoje własne strony konkurują ze sobą w wynikach wyszukiwania.
  • Efektywne linkowanie wewnętrzne: Przemyślana struktura tworzy naturalne ścieżki dla przepływu „mocy SEO” (Link Juice) między podstronami.
  • Skalowalność: Dobra architektura pozwala łatwo dodawać nowe kategorie, usługi czy produkty w przyszłości, bez konieczności rewolucji na stronie.

Pamiętaj: strony typu one-page lub te z bardzo płaską strukturą (np. tylko Strona główna, O nas, Oferta, Kontakt) mają minimalne szanse na sukces w konkurencyjnych branżach. Optymalizacja strony musi zacząć się od jej architektury.

Proces projektowania struktury:

  1. Punkt wyjścia – Intencje: Weź swoją listę pogrupowanych intencji (grup fraz) z Kroku 1. Każda unikalna intencja to potencjalna podstrona w Twojej strukturze.
  2. Definiowanie głównych sekcji (poziom 1): Określ nadrzędne kategorie, które będą stanowiły główne gałęzie Twojego „drzewa”. Typowe sekcje to: Usługi, Produkty, Rozwiązania dla [branża/klient], Baza Wiedzy/Blog, O Firmie, Kontakt.
  3. Budowanie hierarchii (poziomy 2, 3, …): Przypisz każdą intencję (podstronę) do odpowiedniej kategorii i ewentualnych podkategorii. Używaj wcięć w arkuszu kalkulacyjnym (Google Sheets/Excel), aby wizualizować tę hierarchię. To najprostszy i najbardziej elastyczny sposób.
    • Przykład: Usługi (L1) -> Marketing Internetowy (L2) -> Pozycjonowanie Stron (L3) -> Audyt SEO (L4)
  4. Uwzględnienie stron wspierających: Nie zapomnij o standardowych stronach jak Kontakt, O nas, Polityka Prywatności, Regulamin, FAQ, Portfolio/Realizacje, Opinie Klientów. One też są częścią struktury.
  5. Planowanie sekcji Bloga/Wiedzy: Jeśli planujesz content marketing, od razu stwórz logiczne kategorie tematyczne dla artykułów (np. Poradniki SEO, Marketing dla e-commerce, Narzędzia).
  6. Weryfikacja logiki i głębokości: Czy struktura jest intuicyjna dla użytkownika? Czy można łatwo dotrzeć do każdej ważnej strony w 3-4 kliknięciach od strony głównej? Unikaj nadmiernego zagnieżdżania.
  7. Rysowanie mapy (opcjonalnie): Dla mniejszych stron możesz zwizualizować strukturę za pomocą mapy myśli (np. Miro, XMind) – to pomaga zobaczyć powiązania. Dla dużych stron arkusz kalkulacyjny jest bardziej praktyczny.

Planowanie adresów URL (równolegle ze strukturą):

Projektując strukturę, od razu myśl o adresach URL dla każdej podstrony. Stosuj zasady:

  • Unikalność: 1 strona = 1 URL.
  • Czytelność: Krótkie, opisowe, z głównym słowem kluczowym (np. /audyt-seo-strony-internetowej).
  • Format: Litery (bez PL), cyfry, myślniki (-).
  • Hierarchia w URL vs Płaska: Zdecyduj o schemacie. Płaska (/audyt-seo) jest często bezpieczniejsza przy zmianach, ale hierarchiczna (/uslugi/seo/audyt-seo) może być bardziej intuicyjna. Bądź konsekwentny!
  • Unikaj parametrów: Żadnych ?id=123 czy &sort=price w głównych URL-ach (używaj canonical, jeśli nie da się inaczej).
  • Prefiksy (opcjonalnie): Możesz stosować /blog/, /oferta/ itp. dla porządku.

Znaczenie linkowania wewnętrznego (planuj od początku):

Już teraz myśl, jak strony będą się łączyć:

  • Góra-Dół: Linki z kategorii do podkategorii/usług i z powrotem (breadcrumbs).
  • Poziomo: Linki między usługami w tej samej kategorii („Zobacz również”).
  • Kontekstowo: Gdzie w treści strony o usłudze A wspomnisz o usłudze B i podlinkujesz?

Dobrze zaprojektowana struktura strony internetowej to Twój plan na podbój Google. Nie spiesz się na tym etapie. To inwestycja, która zwróci się wielokrotnie w postaci lepszej widoczności i łatwiejszego zarządzania witryną.

Krok 4: Planowanie treści i wstępnej optymalizacji on-Page

Mając już solidny szkielet – czyli zaprojektowaną strukturę strony – nadszedł czas, aby zaplanować, czym go wypełnimy. To kluczowy etap audytu SEO, bo to właśnie treści będą przyciągać użytkowników i przekonywać Google, że Twoja strona internetowa zasługuje na wysokie pozycje. Najpierw treść, potem design!

Planowanie treści dla każdej podstrony:

Dla każdej istotnej podstrony w Twojej strukturze (szczególnie tych ofertowych i kluczowych kategorii) stwórz dedykowany plan treści. Możesz użyć do tego osobnych dokumentów (np. Google Docs) i podlinkować je w głównym arkuszu ze strukturą – to świetny sposób na utrzymanie porządku.

Co powinien zawierać plan treści dla jednej podstrony?

  1. Adres URL: Ustalony w Kroku 3.
  2. Główna intencja/grupa fraz: Z Kroku 1.
  3. Cel biznesowy: Co użytkownik ma zrobić na tej stronie? (np. Wypełnić formularz, zadzwonić, dodać do koszyka, pobrać PDF).
  4. Grupa docelowa: Do kogo kierujesz tę treść? Jaki jest ich poziom wiedzy? Jakim językiem mówią?
  5. Title Tag (do weryfikacji): Zaplanowany wcześniej – teraz sprawdź, czy nadal pasuje do planowanej treści.
  6. Meta Description (do weryfikacji): Jak wyżej – upewnij się, że dobrze zapowiada zawartość i zawiera CTA.
  7. Nagłówek H1 (do weryfikacji): Czy jest chwytliwy, zawiera główną frazę i jasno komunikuje temat strony?
  8. Struktura nagłówków (H2-H6) – Konspekt: To szkielet Twojego tekstu. Rozpisz dokładnie, jakie sekcje (H2) i podsekcje (H3, H4) powstaną. Jakie tematy poruszysz w każdej z nich? Jakie pytania użytkowników zaadresujesz? Jakie słowa kluczowe (związane z intencją) naturalnie wpleciesz w nagłówki? Wskazówka: Analizuj strukturę treści konkurentów z TOP10, ale zawsze staraj się stworzyć coś bardziej kompleksowego i lepiej zorganizowanego.
  9. Kluczowe informacje i argumenty (bullet points): Pod każdym planowanym nagłówkiem wypisz w punktach, co chcesz przekazać. Jakie korzyści podkreślisz? Jakie dane przytoczysz? Jakie problemy rozwiążesz?
  10. Elementy E-E-A-T: Gdzie konkretnie pokażesz swoje Doświadczenie (Experience – np. przykłady realizacji, case study)? Gdzie wykażesz się Wiedzą ekspercką (Expertise – np. unikalne dane, szczegółowe wyjaśnienia)? Jak zbudujesz Autorytet (Authoritativeness – np. współpraca z markami, certyfikaty, opinie ekspertów)? Jak zadbasz o Wiarygodność (Trustworthiness – np. gwarancje, transparentność cen, polityka zwrotów)? Zobacz artykuł: E-E-A-T w SEO: Jak Google ocenia jakość strony?
  11. Potrzebne materiały wizualne: Jakie grafiki, zdjęcia (Twoje własne!), wideo, infografiki będą potrzebne, by uatrakcyjnić treść i lepiej wyjaśnić zagadnienia?
  12. Plan linkowania wewnętrznego (kontekstowego): Do jakich innych, powiązanych tematycznie podstron (usług, artykułów blogowych) możesz naturalnie podlinkować z treści tej konkretnej strony? Zapisz te pomysły.
  13. Call-to-Action (CTA): Jakie dokładnie przyciski, formularze, numery telefonów umieścisz? Gdzie? Jak będzie brzmiał tekst zachęcający do działania? Musi być spójny z celem biznesowym strony.

Wstępna optymalizacja On-Page:

Mając plan treści, możesz od razu zaplanować kluczowe elementy optymalizacji strony, które będą widoczne dla Google i użytkowników:

  • Title Tag: Upewnij się, że jest unikalny w skali całej witryny, ma poniżej 60-70 znaków, zawiera główną frazę kluczową (najlepiej na początku) i jest „klikalny” (zachęca do odwiedzenia).
  • Meta Description: Unikalny, do 155-160 znaków, zawiera słowa kluczowe (które Google może pogrubić), jasno opisuje zawartość strony i zawiera wezwanie do działania (CTA). Pamiętaj, nie jest to bezpośredni czynnik rankingowy, ale wpływa na CTR! Zobacz artykuł: Co to jest Meta description?
  • Nagłówek H1: Tylko jeden na stronę! Powinien zawierać główną frazę kluczową, być widoczny dla użytkownika i spójny z Title Tag (ale niekoniecznie identyczny). To tytuł Twojej strony.
  • Struktura nagłówków H2-H6: Czy tworzą logiczną hierarchię? Czy naturalnie wplatają powiązane słowa kluczowe? Czy ułatwiają skanowanie tekstu?
  • Treść: Czy główne i powiązane słowa kluczowe pojawiają się naturalnie w tekście, zwłaszcza w pierwszych akapitach? Czy treść jest wystarczająco długa, by wyczerpująco omówić temat (porównaj z konkurencją)? Czy jest unikalna i wartościowa?
  • Linkowanie wewnętrzne: Czy linki, które planujesz umieścić w treści, będą miały opisowe, naturalnie brzmiące anchory (teksty linków) zawierające słowa kluczowe strony docelowej?

Pisz przede wszystkim dla użytkownika. Twoja treść ma rozwiązywać jego problemy, odpowiadać na pytania i budować zaufanie. Optymalizacja pod Google jest niezwykle ważna, ale musi wspierać ten cel, a nie dominować nad jakością i czytelnością przekazu.

Krok 5: Techniczny audyt SEO – sprawdzenie „zdrowia” strony

Masz już strategię, zaprojektowaną strukturę i plan na wartościowe treści. Teraz czas na sprawdzenie „silnika” Twojej witryny. Audyt techniczny SEO ma na celu upewnienie się, że Google może bez problemów znaleźć, przeczytać (zaindeksować) i zrozumieć Twoją stronę. Nawet najlepsza treść na świecie nic nie da, jeśli roboty wyszukiwarki nie będą mogły do niej dotrzeć.

Techniczne SEO jest fundamentem, ale nie całym domem. Skup się na kluczowych elementach, które mają realny wpływ na widoczność, a nie na pogoni za idealnym wynikiem 100/100 w każdym narzędziu.

Kluczowe obszary techniczne do sprawdzenia:

Indeksacja (Absolutny Priorytet!)

  • Google Search Console (GSC): Sprawdź raport „Indeksowanie” -> „Strony”. Ile stron jest zaindeksowanych? Czy ta liczba mniej więcej zgadza się z liczbą wartościowych podstron, które chcesz mieć w Google? Czy są jakieś krytyczne błędy (np. „Błąd serwera (5xx)”, „Błąd przekierowania”)? To Twój główny panel kontrolny.
  • Plik robots.txt: Czy przypadkiem nie blokujesz (Disallow:) ważnych sekcji strony (np. całego katalogu z usługami, bloga)? Czy na pewno blokujesz to, co trzeba (np. /wp-admin/, wyniki wewnętrznej wyszukiwarki, koszyk)? Użyj „Testera pliku robots.txt” w GSC, aby sprawdzić reguły dla konkretnych URL-i. Zobacz artykuł: Robots.txt a SEO — popraw skanowanie strony przez Google.
  • Tagi Meta Robots & X-Robots-Tag: Przeskanuj stronę (np. Screaming Frog) i sprawdź, czy strony, które mają być w indeksie, nie mają dyrektywy noindex. I odwrotnie – czy strony, które nie powinny być indeksowane (np. polityka prywatności, strony logowania, strony podziękowań po formularzu) mają noindex? Błędy tutaj to częsta przyczyna problemów. Zobacz artykuł: Co to jest Meta robots? i Co to jest Noindex?.
  • Tagi Canonical: Czy każda strona ma tag rel=”canonical” wskazujący na samą siebie (self-canonical) lub na preferowaną wersję URL (np. przy parametrach sortowania)? Czy nie tworzą się pętle kanoniczne (A wskazuje na B, B wskazuje na A)? Czy canonical nie wskazuje na stronę z noindex lub stronę 404? Sprawdź w Screaming Frog i w GSC („Sprawdzenie adresu URL”). Zobacz artykuł: Canonical (link kanoniczny) – czym jest i jak go używać w kontekście SEO?.
  • Mapa witryny XML (sitemap.xml): Czy jest aktualna i zawiera tylko wartościowe, indeksowalne strony (kanoniczne URL-e, status 200 OK)? Czy jest przesłana i regularnie odczytywana w GSC? Mapa pomaga Google odkryć Twoje podstrony. Zobacz artykuł: Mapa strony w formacie XML (sitemap.xml) – kompleksowy poradnik.

Pamiętaj: Poprawne indeksowanie strony to absolutne minimum. Jeśli Google nie widzi Twoich treści, reszta audytu SEO traci sens.

Przekierowania i Błędy 404:

Audyt przekierowań (3xx): Użyj Screaming Frog, aby znaleźć wszystkie przekierowania. Upewnij się, że są to stałe przekierowania 301 Moved Permanently (dla trwale przeniesionych treści), a nie tymczasowe 302 Found lub 307 Temporary Redirect (chyba że masz ku temu bardzo konkretny powód, np. testy A/B). Wyeliminuj łańcuchy przekierowań (A->B->C zmień na A->C i B->C) – spowalniają one ładowanie i mogą rozpraszać „moc” linków. Zobacz artykuł: Przekierowania w SEO: Kompletny poradnik.

Analiza błędów 404 (Not Found): Zidentyfikuj wszystkie wewnętrzne linki prowadzące do stron 404 (Screaming Frog). Znajdź strony 404, które mają linki zewnętrzne (Ahrefs/SEMrush -> Twoja domena -> Best by links -> filtr HTTP 404). Dla ważnych stron 404, które kiedyś istniały, ustaw przekierowanie 301 na najbardziej zbliżony tematycznie, istniejący odpowiednik lub stronę nadrzędną. Napraw wewnętrzne linki prowadzące do 404. Zobacz artykuł: Co to jest Błąd 404 (not found)?.

Szybkość Strony i Core Web Vitals (CWV):

  • Szybkość ładowania jest ważna dla użytkownika i konwersji, ale w SEO liczy się dopiero, gdy inne fundamenty (struktura, treść) są na miejscu. Działaj priorytetowo, jeśli GSC pokazuje problemy (czerwone wskaźniki CWV) lub strona jest wyraźnie irytująco wolna.
  • Narzędzia: Sprawdź raport „Podstawowe wskaźniki internetowe” w GSC i użyj PageSpeed Insights dla kluczowych stron (główna, kategorie, usługi). Skup się na poprawie LCP (ładowanie największego elementu), INP (responsywność na interakcje) i CLS (stabilność wizualna).
  • Typowe problemy: Duże, nieskompresowane obrazy, blokujący renderowanie JavaScript/CSS, wolny czas odpowiedzi serwera (TTFB – często związany z hostingiem lub brakiem cache).

Zobacz artykuły: Szybkość ładowania strony a SEO – jaki ma wpływ na pozycjonowanie i konwersję strony www?

Optymalizacja Mobilna:

Testy: Użyj Testu optymalizacji mobilnej Google.

GSC: Sprawdź raport „Obsługa na urządzeniach mobilnych”. Czy są jakieś błędy?

Realne użycie: Przetestuj stronę na prawdziwym smartfonie. Czy łatwo się nawiguje? Czy przyciski są klikalne? Czy czcionka jest czytelna? Pamiętaj, Google ocenia Twoją stronę głównie na podstawie wersji mobilnej (Mobile-First Indexing).

Bezpieczeństwo (HTTPS):

Czy cała strona WWW działa na https://? Sprawdź, czy certyfikat SSL jest ważny (zielona kłódka w przeglądarce). Czy nie ma problemów z „mixed content” (ładowanie zasobów http:// na stronie https://)? Użyj Screaming Frog (szukaj zasobów ładowanych po HTTP). Zobacz artykuł: Certyfikat SSL (HTTPS) a SEO.

Podstawy On-Page Tech:

Struktura nagłówków: Przeskanuj stronę (Screaming Frog). Czy każda ważna strona ma dokładnie jeden tag <h1>? Czy nagłówki <h2> do <h6> tworzą logiczną hierarchię (nie przeskakujesz poziomów, np. z H2 do H4)?

Atrybuty ALT obrazów: Czy wszystkie znaczące obrazy mają opisowe atrybuty ALT? (Screaming Frog -> Images -> Missing Alt Text). To ważne dla dostępności i zrozumienia obrazów przez Google. Zobacz artykuł: Co to jest Atrybut ALT?.

Dane strukturalne (Schema.org): Czy używasz znaczników Schema tam, gdzie to ma sens (np. dla produktów, przepisów, wydarzeń, FAQ, artykułów, lokalnego biznesu)? Użyj Testu wyników z elementami rozszerzonymi Google, aby sprawdzić poprawność implementacji. Zobacz artykuł: Dane strukturalne w SEO – Poznaj tajemnice rich snipets.

Pamiętaj, techniczny audyt SEO nie polega na ślepym podążaniu za checklistą. Chodzi o zrozumienie, jak techniczne aspekty wpływają na zdolność Google do efektywnego indeksowania i interpretowania Twojej strony w kontekście Twojej strategii. Skup się na problemach, które realnie blokują widoczność lub znacząco pogarszają doświadczenie użytkownika.

Te artykuły mogą Ci się przydać:
Czym jest techniczne SEO – co obejmuje optymalizacja techniczna strony www?
Checklista SEO – typowe błędy optymalizacji, które musisz sprawdzić
Indeksowanie strony w Google sprawia problem? Ten poradnik Ci pomoże!
Google Search Console – kompleksowy poradnik

Krok 6: Stworzenie priorytetyzowanego planu działania

Gratulacje! Przebrnąłeś przez kluczowe etapy kompleksowego audytu SEO. Masz teraz ogromną ilość danych: zidentyfikowane luki w treściach, zaprojektowaną strukturę, plan optymalizacji on-page i listę problemów technicznych. Ale sama diagnoza to za mało. Audyt SEO, który ląduje w szufladzie, jest bezwartościowy. Teraz czas przekuć tę wiedzę w konkretny, realistyczny i – co najważniejsze – priorytetyzowany plan działania.

Priorytetyzacja zadań – zasada pareto w praktyce

Nie wszystko, co znalazłeś, jest równie ważne. Nie próbuj robić wszystkiego naraz, bo szybko się wypalisz. Zastosuj zasadę Pareto (80/20) – skup się na tych 20% działań, które przyniosą 80% efektów.

Użyj prostej matrycy priorytetów. Dla każdego zadania (np. „Stworzenie strony o usłudze X”, „Naprawa błędów 404”, „Optymalizacja Core Web Vitals„, „Dodanie 10 artykułów na bloga”) oceń:

Potencjalny wpływ na widoczność / biznes:

  • Duży – Bezpośrednio wpływa na kluczowe frazy, poprawia konwersję, łata duże dziury w strukturze, naprawia krytyczne błędy indeksacji.
  • Średni – Poprawia pozycje na mniej ważne frazy, usprawnia UX, dotyczy ważnych, ale nie krytycznych błędów technicznych.
  • Mały – Drobne poprawki techniczne, optymalizacja mało istotnych stron, kosmetyka.

Łatwość / Koszt wdrożenia

  • Niski – Możesz to zrobić szybko sam, wymaga minimalnych zasobów (np. zmiana Title Tag, dodanie tekstu).
  • Średni – Wymaga kilku godzin pracy, zaangażowania copywritera lub drobnych zmian przez dewelopera.
  • Wysoki – Wymaga dużego nakładu czasu, znaczących inwestycji (np. budowa nowej strony, stworzenie 50 podstron, zaawansowana optymalizacja techniczna).

Teraz przypisz priorytety:

  • P1: Szybkie Wygrane (Quick Wins): Duży wpływ + Niski koszt/łatwość. To Twoje absolutne priorytety! Rzeczy, które dają najwięcej przy najmniejszym wysiłku. Przykłady: Naprawa blokady indeksowania w robots.txt, optymalizacja Title i H1 dla najważniejszych stron ofertowych, ustawienie przekierowań 301 dla kluczowych stron 404 z linkami. Zacznij od tego!
  • P2: Duże Projekty Strategiczne: Duży wpływ + Wysoki koszt/trudność. To działania fundamentalne, które budują długoterminową przewagę, ale wymagają planowania i zasobów. Przykłady: Rozbudowa struktury strony zgodnie z planem, stworzenie nowej, kluczowej sekcji treści (np. bloga, bazy wiedzy), gruntowna przebudowa strony, jeśli obecna blokuje strategię, pozyskanie wartościowych linków do kluczowych stron.
  • P3: Małe Usprawnienia: Mały wpływ + Niski koszt/łatwość. Rób je „przy okazji”, gdy masz chwilę, lub deleguj. Nie powinny blokować działań P1 i P2. Przykłady: Optymalizacja atrybutów ALT dla obrazków, poprawa linkowania wewnętrznego na mniej ważnych stronach, drobne poprawki szybkości ładowania.
  • P4: Zadania o Niskim Priorytecie: Mały wpływ + Wysoki koszt/trudność. Poważnie zastanów się, czy w ogóle warto je robić. Często lepiej odpuścić. Przykład: Pogoń za wynikiem 100/100 w PageSpeed Insights dla strony „Polityka Prywatności”, próba zdobycia linków do mało istotnych podstron.

Skupienie się na P1 i P2 pozwoli Ci najefektywniej wykorzystać czas i budżet.

Harmonogram wdrożenia – rozłóż pracę w czasie

Nie zrobisz wszystkiego w miesiąc. Stwórz realistyczny harmonogram. SEO to maraton, nie sprint.

  • Miesiące 1-2: Finalizacja strategii (jeśli jeszcze nie gotowa), wdrożenie zadań P1 (krytyczne błędy techniczne, podstawowa optymalizacja kluczowych stron). Jeśli planujesz nową stronę, to teraz startują prace deweloperskie.
  • Miesiące 3-6: Rozpoczęcie wdrażania P2 – systematyczna rozbudowa struktury (dodawanie nowych podstron), tworzenie i publikacja nowych treści (priorytet: ofertowe, potem pierwsze poradnikowe). Kontynuacja zadań P3.
  • Miesiące 7-12: Kontynuacja tworzenia treści (szczególnie blog), rozpoczęcie cyklicznej optymalizacji opublikowanych stron (analiza GSC, wprowadzanie poprawek – to już cykliczne zadanie P1/P2), rozpoczęcie działań link buildingowych (jeśli strategia tego wymaga – P2).
  • Miesiące 12+: Utrzymanie tempa: ciągłe tworzenie wartościowych treści, regularna optymalizacja, zdobywanie linków, monitoring wyników, analiza i adaptacja strategii.

Pamiętaj – pierwsze znaczące efekty (wzrost ruchu, konwersji) pojawiają się zwykle po 6-8 miesiącach regularnej pracy.

Przypisanie odpowiedzialności i narzędzia do zarządzania:

  • Kto za co odpowiada? Dla każdego zadania jasno określ, kto jest odpowiedzialny: Ty, Twój pracownik, zatrudniony freelancer (copywriter, deweloper), agencja.
  • Zarządzanie projektem: Zapomnij o chaosie mailowym! Użyj narzędzia do zarządzania projektami (np. Trello, Asana, ClickUp, Notion). Stwórz tablicę dla projektu „Wdrożenie Audytu SEO”. Każde zadanie to osobna karta z opisem, odpowiedzialną osobą, terminem i priorytetem. To pozwoli śledzić postępy i utrzymać porządek.
  • Komunikacja: Ustal regularne, krótkie spotkania statusowe (np. co tydzień), aby omawiać postępy, blokery i kolejne kroki.

Podsumowanie: Audyt SEO to początek ciągłego procesu

Jeśli dotarłeś do tego miejsca i wykonałeś wszystkie kroki, to gratuluję! Właśnie przeprowadziłeś kompleksowy audyt SEO, który jest czymś znacznie więcej niż tylko listą błędów. Stworzyłeś strategiczną mapę drogową dla rozwoju Twojej strony internetowejGoogle.

Pamiętaj jednak, że audyt to dopiero początek podróży. Prawdziwym kluczem do sukcesu jest teraz systematyczne wdrażanie zaplanowanych działań. To regularne tworzenie wartościowych treści, ciągła optymalizacja strony, zdobywanie linków (jeśli potrzebne) i uważne monitorowanie wyników sprawią, że Twoja inwestycja czasu i wysiłku w audyt SEO przełoży się na realne efekty biznesowe.

Traktuj swoją stronę WWW jak najważniejszego handlowca, który pracuje dla Ciebie 24/7. Dbaj o nią, rozwijaj i dostarczaj jej „paliwa” w postaci wartościowych treści, a ona odwdzięczy Ci się stałym strumieniem klientów z wyszukiwarki Google. Powodzenia!